Jan-Rapowanie – ParabolA
Zamów „Bufor” ➡ https://sbmstore.pl/kategoria/jan-rap… Koncert w Krakowie ➡ https://bit.ly/BUFOR-KRK Koncert w Warszawie …Odsłon: Like: [vid_likes] Dislike: [vid_dislikes]
Materiał Video Od: SBM Label
Źródło materiału by SBM Label
Data Utworzenia: 2022-03-12 15:01:03
Ciary🤯
chyba moja ulubiona z płyty
Boje się że chorujesz na bulimię przez początek :((
Parabole Japie*dole
Parabole tańczą
Naprawdę piękna szczera i mocna płyta. Szacun dla ciebie Janek
Podnoszę łeb znad kibla, w którym zrzuciłem żółć (tfu)
Patrzę się w lustro i widzę nas dwóch
Nozdrza zlepione prochami, nie odnalazłem tam prawdy
Szukam jej wtedy jak klimat jest serio, a nie jak czas się pobawić
Sądzisz, że czasu nie można kupić?
To mam złą wiadomość, cóż
Jesteś biedny albo głupi i chore projekcje mam w głowie
Czasami się w chuj boję opuścić łóżko, czasem w łeb wali, że poświęcam życie by ktoś mógł se potupać nóżką
Ile razy udaję, że moc mnie roznosi i, że wiara mnie nie opuszcza? Kurwa
Wygoogluj se syndrom oszusta
Nie wiesz jak to ryje banie, nosisz nie swoje medale
Gdy wokół Cię klepią po plecach i mówią, że jak nic zasługiwałeś
Ale to jest parabola, kiedy już powstajesz z kolan
Wypierdalasz na chwilę w kosmos (o)
Patrzysz i wołasz, nie rozumiecie mnie kurwa!
Bijcie brawa no haloo, cóż się zdarza wariacie
Rzadko, bo rzadko
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Jeśli wierzyć mam ludziom, to uratowałem już trochę tych istnień
Jeśli mi wierzysz to przyjmij, że złożyłem podpis na niejednej bliźnie
Częściej przepraszam niż muszę wybaczać i w sumie to chyba tak wolę
Czuję, że mówię nie tylko za siebie, gdy drę ryja przed mikrofonem
Czasem ciężko dźwignąć rzeczywistość, kiedy wszystko zamienia się w złoto
Ale nigdy kurwa żaden dzieciak, nie marzył o Intertoto
Oni mówią w Imię Ojca, ja czekam aż sam przemówi
Tam gdzie widzisz jego znaki, ja widzę zwykłe pioruny
Boga nie widziałem nigdy, serio
Nie wiem co po śmierci czeka
A Zioła widziałem raz w życiu, na pogrzebie Leha
Ty wkurwiasz się, że masz egzamin lub że ten twój szef to jebany śmieć
Mnie wkurwia, że ludziom rosną paznokcie albo że muszą jeść
Zdarza się, że się siebie boję, nie podam ci ręki dla twojego dobra
Wyczerpują mnie moje nastroje
Bomba, bomba
Będziesz miał to mi oddasz
Nawierzchnia jest chłodna
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Dojebana jest ta płyta
No ciekawe jak sobie kupisz ten czas za hajs
ogień🔥🔥
przeciez ty kurwa o niczym nie rapujesz, gadasz dla samego gadania xDD zero przekazu, totalne gowno
Gigakoks
Twoje teraźniejsze piosenki realizują to co kiedyś powiedziałeś ,, Chciałabym w swoich piosenkach coś przekazywać " Rób to co kochasz
Co tu widzę: choroba afektywna dwubiegunowa, nerwica.
To powinien być kawałek promujący album teledyskiem
Parabole tańczą
🍾🍾TOP nawijka, bit tez w porywach ujdzie 😁
Dobrze że poruszasz takie tematy. Depresja to parabola
ale dobre !
Topka płyty
Fajne
Ale bomba
DVD jak zawsze robi robote
No i sie nie zawiodlem… Dzieki Janek preorder lezy w paczusce cieplutko w Polsce pozdrawiam i niedlugo bedzie otwierany
Muzycznie troche noonem pachnie. Ale to nie zarzut. Petarda💪
Dzięki za ten kawałek!
RASMENTALISM TRIBUE?
Jan-rozpierdalanie❤️😫
strasznie buja!! dobry przekaz
Z pierwszych milisekund można wywnioskować kto robił bit, propsy
Pozdro Janek kolejny świetny kawałek z zajebistym przekazem
[ TEKST ]
Podnoszę łeb znad kibla, w którym zrzuciłem żółć (tfu)
Patrzę się w lustro i widzę nas dwóch
Nozdrza zlepione prochami, nie odnalazłem tam prawdy
Szukam jej wtedy jak klimat jest serio, a nie jak czas się pobawić
Sądzisz, że czasu nie można kupić?
To mam złą wiadomość, cóż
Jesteś biedny albo głupi i chore projekcje mam w głowie
Czasami się w chuj boję opuścić łóżko, czasem w łeb wali, że poświęcam życie by ktoś mógł se potupać nóżką
Ile razy udaję, że moc mnie roznosi i, że wiara mnie nie opuszcza? Kurwa
Wygoogluj se syndrom oszusta
Nie wiesz jak to ryje banie, nosić nie swoje medale
Gdy wokół Cię klepią po plecach i mówią, że jak nic zasługiwałeś
Ale to jest parabola, kiedy już powstaniesz z kolan
Wypierdalasz na chwilę w kosmos (o)
Patrzysz i wołasz, nie rozumiecie mnie kurwa!
Bijcie brawa no haloo, cóż się zdarza wariacie
Rzadko, bo rzadko
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Jeśli wierzyć mam ludziom, to uratowałem już trochę tych istnień
Jeśli mi wierzysz to przyjmij, że złożyłem podpis na niejednej bliźnie
Częściej przepraszam niż muszę wybaczać i w sumie to chyba tak wolę
Czuję, że mówię nie tylko za siebie, gdy drę ryja przed mikrofonem
Czasem ciężko dźwignąć rzeczywistość, kiedy wszystko zamienia się w złoto
Ale nigdy kurwa żaden dzieciak, nie marzył o Intertoto
Oni mówią w Imię Ojca, ja czekam aż sam przemówi
Tam gdzie widzisz jego znaki, ja widzę zwykłe pioruny
Boga nie widziałem nigdy, serio
Nie wiem co po śmierci czeka
A Zioła widziałem raz w życiu, na pogrzebie Leha
Ty wkurwiasz się, że masz egzamin lub że ten twój szef to jebany śmieć
Mnie wkurwia, że ludziom rosną paznokcie albo że muszą jeść
Zdarza się, że się siebie boję, nie podam ci ręki dla twojego dobra
Wyczerpują mnie moje nastroje
Bomba, bomba
Będziesz miał to mi oddasz
Nawierzchnia jest chłodna
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Góra, dół
Umarł król, niech żyje król
Góra, dół, na pół
Ale to potężnie siada.
Nie no dajebane to jest
Da Vosk Docta co bit dojebał!
zajebiste to jest
Szacunek o zwrotce o lechu znicz dla niego
DVD cóż za bit. Poezja.
-Ludzie mówiący że czasu nie można kupić.
-Janek mówiący no to słuchaj teraz
kozak
W pewnym momencie brzmiał jak Ambaras