Jestem dużym fanem takiego artysty jak Mike Posner, śledzę jego karierę od wielu lat. Streszczę krótko historię ostatnich kilku lat jego działalności. W bodajże 2010 roku tenże pan wydał płytę, promowaną min. przez turbo dobrze przyjętym singiel pt. Cooler Than Me, który latał na wysokich rotacjach radiowych na całym świecie i zapewnił Posnerowi kilka lat koncertowania i kozacką sprzedaż. Jednak jak każdy singiel, w końcu się zużył, wypadł z rotacji i spadł do mordoru „spoko singlii z przeszłości”, które już niewiele zmieniają, poza jakimiś kapiącymi groszami i wartością sentymentalną. Od tamtej pory kariera Mike’a Posnera zaczęła pikować ostro w dół. Przestał grać koncerty i nie mógł dogadać się ze swoim labelem, który z jednej strony nie chciał zainwestować w płytę tyle ile artysta by sobie życzył, a z drugiej nie chciał go zwolnić z kontraktu. Dogadali się jednak, że wypuszczą EPkę, która była w zasadzie ostatnią szansą. Śledziłem tę premierę i wyglądało to bardzo źle. Gość, który jeszcze niedawno był światowego (a przynajmniej amerykańskiego) kalibru gwiazdą, robił pod kawałami po 100-500 tys wyświetleń. I tyle.
Ostatnia szansa przepadła.
Dlatego też jako, że MP nie grał już koncertów i był artystą na wygnaniu, postanowił sprzedać większość tego co ma, kupić kampera w którym zamieszkał i przemieszczał się po całych Stanach, dając koncerty w parkach, za darmo. Ogłaszał na swoich social mediach gdzie się pojawi praktycznie z dnia na dzień. Ludzie przynosili szamę, picie i nocowali go w swoich domach. W międzyczasie, norwescy producenci EDM działający pod nazwą Seeb wzięli na warsztat jedną z acapelli z wyżej wspominanej EPki, konkretnie numer „I Took A Pill In Ibiza” – który swoją drogą dla mnie był już mistrzowski w pierwszej wersji. Wrzucili efekt do sieci. Po niedługim czasie singiel stał się numerem jeden w Norwegii, później w UK, Europie i w końcu w USA, a MP znów stał się gwiazdą zapełniającą stadiony.
Przewrotnie prawda? Dla mnie to brzmi jak wracająca karma ?
Dlatego też zawsze chętnie będę udostępniał swoje acapelle, bo kto wie co się z nimi wydarzy. Dajmy przypadkowi pole do popisu!
Solar – Klub 27 (Acapella)
Solar – Klub 27 (Acapella) Digital Wszystkie pliki w formacie .wav
Source